czwartek, 26 maja 2016

Moje ukochane miejsce-moja ukochana wieś.

Witajcie.
Jako mieszczuch z krwi i kości zawsze doceniałam miejsca z dala od miejskiego zgiełku.
Wszyscy Ci, co choć raz pojadą i spędzą czas na wsi, nie zapomną tego nigdy. Tak było ze mną.
Nie myślałam, że po kilkunastu latach odwiedzania rodziny mojego męża zapragnę spędzić swoją starość właśnie na wsi :) ale zabrzmiało :) . Pomalutku  marzenia spełniam. Tylko żeby zdrowie było.
No właśnie ZDROWIE. Dziś miałam kiepski dzień. Z reguły zdrowie mi dopisuje, ale dziś fatalnie się czułam. Na szybki przyjazd pogotowia nie ma co liczyć i to jest dla mnie dużym minusem w tej sytuacji.
Wczoraj spędziłam więcej czasu w ogródku , wieczorem i dziś do południa było mi po prostu słabo :(
Organizmu nie oszukasz 5 dych zaraz na karku a ja holipcia zaczynam słabnąć .To wkurza !!!!
Dobrze chociaż, że dziś mogłam nacieszyć oko tym co wczoraj ponasadzałam. Zrobiłam kilka
fotek tego co już wyrosło i pewną co znalazło się w doniczkach.
Na dłuższy urlop jeszcze muszę poczekać, ale jak widać w każdą wolną chwilę wsiadam do samochodu i jadę do mojego ukochanego miejsca.



Pelargonia królewska...



Rogownica i żeniszek...


irysy

Wierzba japońska...

to nic że jeszcze goły cement ale te kwiatki:) dopiero wsadzone :)

moja coroczna rabata warzywna ...

a to pierwsze zbiory...

Pozdrowionka kochani i życzę zdrówka :)WMonia

niedziela, 15 maja 2016

Iglice-nowy nabytek do koronki siatkowej.

Witajcie.
Tylko ciepło się zrobiło, a na działce w mojej chatce kolejne prace ruszyły do przodu. Za wiele nie pisałam o tym, ale muszę usprawiedliwić moją nieobecność na blogu.
Tynki w środku i hydraulika to kolejny etap budowy mojego miejsca  na ziemi. Wiele sprzątania w środku, no i ogród, trochę zaniedbany musiałam ogarnąć.
Jest sucho, akurat w moim regionie, a i ziemia nie jest najlepszej klasy, więc żal ściska serce, że wszystko co sadzę rośnie słabo.Wody nie mam jeszcze podłączonej, a deszczówkę trudno uzbierać.
Prace robótkowe nabrały więc tempa wręcz ślimaczego.
Za to udało mi się zakupić nowe większe iglice do robienia siatki, które zaczynam testować.
Są to iglice plastikowe, używane w rybołówstwie.

 Innych w internecie nie znalazłam, prócz tych firmy "Prym" zalecane i sprawdzone :) do koronki filet.




"Patyczka" do iglic można użyć dowolnej grubości, ale takiej przez którą przejdzie iglica z nawleczoną przędzą. Mogą to być wszelkiego rodzaju listewki drewniane, plastikowe...
Kształt też jest dowolny. Może być płaski tak jak na zdjęciu i okrągły jak np:pręt czy po prostu gruby drut do robótek z włóczką.
Warunek: powierzchnie muszą być gładkie, wypolerowane.

Dla porównania iglic do koronki i do sieci wykonałam zdjęcia :)


Pierwsze próby pracy nową iglicą po części widać na zdjęciu wyżej.
Całe wykonanie i co to jest pokażę w innym poście.
Pozdrawiam WMonia.